Jak podaje portal infostrow.pl, w piątek w godzinach porannych, przechodniów zaniepokoiły piski i przeraźliwe kwiki dochodzące z zaparkowanej ciężarówki. Okazało się, że w samochodzie przewożonych jest zbyt wiele prosiaków na niewielkiej przestrzeni. Zwierzęta wręcz stały na sobie, nie miały miejsca, by swobodnie się obrócić, a temperatura pod płachtą była bardzo wysoka. Kilka osób zgłosiło sprawę na policję, a część z nich postanowiła obywatelsko zatrzymać kierowcę z ciężarówką, by uratować warchlaki.
Wszystko działo się na parkingu przy Rondzie Sybiraków. Funkcjonariusze policji, którzy przybyli na miejsce, nakazali wypuszczenie zwierząt i zorganizowano transport zastępczegy. Na szczęście, żadne zwierzę nie zmarło w trakcie przejazdu w tak drastycznych warunkach.